niedziela, 9 czerwca 2013

fourteenth.

cześć.
Wróciłam z "Kraków Tattoo Fest" .
Było naprawdę fajnie, atmosfera nie do opisania. Wszędzie pełno wesołych kolorowych ludzi! Nikt tam nie patrzy przez pryzmat wyglądu. Wszyscy spotkali się tam w jednym celu, z jednego powodu, zamiłowania do tatuaży. ;)
To chyba jedyne miejsce gdzie wydziarani ludzie nie są skazani na dziwne spojrzenia innych ludzi.
Kupiłam sobie małą pamiątkę. Bluzkę ;)
Aw tym momencie jadę sobie pociagiem spotkać się z koleżanką.
See ya !,

2 komentarze:

  1. Właśnie mi uświadomiłaś, że też zazwyczaj dziwacznie patrzę na ludzi z tatuażami, nigdy nie mogę oderwać wzroku i podziwiam - chociaż pewnie przez te osoby nie jest to odbierane jako podziw ;d
    masz śliczną koszulę! ;)

    OdpowiedzUsuń