Jak zwykle, długo mnie nie było. Brak motywacji.
Na dworze coraz zimniej I odczuwam to dość mocno, po domu w grubych skarpetkach, dresie i bluzie ;) To nie jest tak, że mam zimno w domu, wszyscy ubrani na letniaczka, tylko jestem zmarzluch.
W życiu zmiany i jeszcze raz zmiany. Wymarzony dzień powoli nadchodzi! Ale o tym kiedyś....nie teraz ;) urlop sie skonczył...trzebabyło wrócić do pracy...następnym razem pokaże troche zdjęć z aparatu z urlopu ;)
Tymczasem zostawiam przypadkowe zdjęcia z telefonu.
😍