poniedziałek, 24 listopada 2014

ulubieniec tygodnia

Hejka !
Przychodzę z pierwszym tego rodzaju postem na moim blogu. Mianowicie ULUBIENIEC TYGODNIA.
Co tydzień w niedziele postaram się publikować post z ulubieńcem tygodnia,  czyli "coś" co chodzi na mną przez cały tydzień. To "coś" może być rzeczą, jedzeniem, programem, serialem, sklepem, czymkolwiek. Być może podzielę to nawet na kategorie. Pierwszy "dziewiczy" tego rodzaju post będzie wstępem do tej serii.
Co prawda mamy dzisiaj poniedziałek, ale post będzie co niedziele.

Moim ulubieńcem ubiegłego tygodnia jest kosmetyk. Zakupiłam go podczas promocji w rossmanie, promocja dotyczyła wszystkiego do makijażu, zakup jednej rzeczy dawał możliwość otrzymania drugiego kosmetyku tańszego, bądź w tej samej cenie za darmo, szkoda było nie skorzystać ;)

Kupiłam korektor, na który czaiłam się już dłuższy czas. Nie byłam do końca pewna czy warto, ale się skusiłam.
Korektor Wibo 4in1.
Podzielony jest na 4 części.
różowa - tuszująca sińce pod oczami
zielony - naczynka
jasny beż - wypryski oraz zaczerwienienia
ciemny - modeluje
Po tygodniu używania go jestem zachwycona, spełnia swoją role. Kryje zmęczone oczy, ja używam do tego różowego oraz jasnego beżu. Zielony jest dla mnie najmniej potrzebny. Zdecydowanie 3 pozostałe są naprawde super.
Cena : 12 zł, także za tą cenę gorąco polecam ! Jestem osobą, która wcześniej korektora nie używała, ale po tym produkcie zacznę !



zdjęcie : google, niestety swoje, które przygotowałam dla Was przez przypadek w ostatnim momencie skasowała ;(

Zapraszam na mój INSTAGRAM

Zachęcam do obserwowania mojego bloga i zostawienia komentarza. Na pewno się odwdzięczam i oczywiście poznaje nowe blogi jak pokazujecie się u mnie.
także do następnego wpisu, buziaki ! ;)



środa, 19 listopada 2014

autumn mood

Hejka.

Niestety piękna złota jesień już od nas odchodzi. Nastały ciemne, ponure i zimne wieczory. Deszczowe dni i brak chęci do wychodzenia na zewnątrz. Kiedy wstaje rano, widzę za oknem przygnębiającą aure, to mam ochote nie wychodzić spod ciepłej kołderki. Niestety...praca nie pozwala na leniuchowanie ;)
Mój sposób na ten przygnębiający czas?
Zmotywować się do działania ! Nie dać się szarości dnia. Dobre śniadanie z rana, herbatka, ciepły sweter i do dzieła ! ;) W tym roku jesienna chandra mnie nie dopadła i się nie dam.
Dodajcie kolorów w swoim otoczeniu, zróbcie coś dla siebie....zakupy, aktywność fizyczna, cokolwiek co Wam sprawia przyjemność. A wieczorem miło spędzony czas w towarzystwie przyjaciół lub drugiej połowy z kubkiem herbaty lub kakao na pewno poprawi nastrój.


A wy jakie macie sposoby na pokonanie szarości dnia ? ;) 






środa, 12 listopada 2014

Na swoim.



Cześć.

Jak wcześniej wspominałam i własnym "M", tak teraz mogę powiedzieć, że jestem już na swoim.
Remont zakończyliśmy powodzeniem. Mieszkamy już całkowicie u siebie.
Niby już po przeprowadzcce, to ciągle jeszcze jeździmy do rodzinnych domów po kolejne rzeczy, nie widać końca ;)
Teraz ogarnia mnie szał zakupowy, uwielbiam kupować pierdółki do domu! kubeczki, mieseczki, słoiczki, świeczki, talerzyki, filiżanki....wszystko kusi mnie na każdym kroku ;)
Jakiś czas temu trafiłam na prześliczne kubeczki i miseczki w Empiku. Nie mogłam się im oprzeć, tym bardziej, że były przecenione o 50 % !!






czyż nie są urocze? ;)

Kolejną rzecz jaką dorwałam w Emipku był zestaw do Founde.
Zapłaciłam za niego 20 zł, a jest idealny na romantyczny wieczór, można pokroić owoce, rozpuścić czekoladę i jeść owoce w czekoladzie, mniam !
W zestawie jest miseczka na rozpuszaną czekoladę, miejsce czy może podstawka gdzie wstawiamy podgrzewacz oraz dwa widelczyki.








Kolejna rzecz jaką pokaże, nie jest kupiona przeze mnie, a właściwie dwie rzeczy. Obie dostałam od mojej ukochanej siostry !
Cukierniczka, tak prześliczna i urocza, a zarazem prosta....idealnie pasująca do mojej kuchni i rękawica kuchenna.






no i na koniec, dzisiaj byłam w Pepco i nie mogłam się oprzeć jak zobaczyłam uroczy słoik. 
Prosty, a uroczy. Postanowiłam przechowywać w nim brązowy cukier ;)






Wychodząc z Pepco zauważyłam jeszcze inne słoiki, były prześliczne, ale musiałam jeszcze jechać w jedno miejsce, więc kupno ich zostawiłam sobie na raz następny.
Jeśli chodzi o samą przeprowadzkę...z jednej strony jest wielka radość, bo ma się coś swojego, mieszka się już razem, żyje się razem. A z drugiej strony....smutna chwila wynosząc z domu rodzinnego swoje rzeczy, przynajmniej dla mnie. Mam tak kochającą i wspaniałą rodzinkę, że ciężko mi ich opuśćić, mimo, że dzieli nas teraz max. 20 km to ich brakuje. Ale taka jest kolej rzeczy...
Cieszę się, że ich mam i wspierają mnie zawsze. Najlepsza rodzinka jaką można mieć !

A wy lubicie tego typu zakupy, czy póki co czekacie na własne "M" ?

Do następnego !






















wtorek, 4 listopada 2014

straight from lidl

Witam Was Kochani !
Przychodzę tu z postem o modzie Lidla. Tak wiem....pewnie gdyby to przeczytała któraś z blogerek modowych zapytała by "co Lidl ma wspólnego z modą?"
Nie ważne...myślcie co chcecie, to nie Louis Vitton, to nie MK, ani Prada czy cholera wie co. Jestem osobą, która nie patrzy na metke, a na cene oraz jakość. Jeśli cena jest niska to super ! Nie lubię wydawać dużo pieniędzy na ubrania, ponieważ uważam, że są ważniejsze rzeczy. Jeśli jakość produktu jest dobra, to też super,  bo czasem warto zapłacić troszkę więcej, a cieszyć się z produktu dłużej ! ;)
Ale...jeśli cena jest niska, a jednocześnie jakość produktu jest wysoka...to już nie mam oporów...taki produkt jest produktem idealnym .
Takie produkty oferuje nam znany Lidl! Ostatnio kupiłam bieliznę treningową, a w sumie majtki.
Są mega wygodnie,  nie czuć ich na sobie, nie widać ich spod legginsów ( jeśli takowe preferujemy na trening) , delikatnie modelują, ale to dzięki elastycznemu materiałowi i fakturze materiału.
Zostawiam Wam zdjęcie zrobione przed momentem. Uważam, że jak za 22 zł to udany zakup.


Zdjęcia nie powalają, ale nie mam póki co warunków na lepsze ;)

Zapraszam Was do obserwowania mnie na INSTAGRAM

Do następnego ! 



niedziela, 2 listopada 2014

November

Witam Was Kochani !
Jakże piękna jest jesień w tym roku ! Co roku twierdziłam, że jesień to najgorsza pora roku, zawsze dopadała mnie jesienna deprecha....ale nie w tym roku ! Słońce sprawia, że mam tyle energii, tyle chęci do działania...aż chce się uśmiechać ciągle !
Choć ostatnio wszystko idzie troche pod górkę, to mam wielką nadzieje, że z górki pójdzie z podwójną prędkością i siłą! Mieszkanko już gotowe, teraz tylko małe pierdółki nas zatrzymują....a to kołki na małe, by utrzymały bojler, a to kuchnia nie jest skręcona, a to problem ze zmywarką....PIERDOŁY , a opóźniają przeprowadzkę. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło !;) głowa do góry, pierś do przodu, zakasać rękawy i pracować pełną parą, a efekty będą.

I tak największym sukcesem jest to, że w tak młodym wieku mamy mieszkanko dokładnie takie o jakim marzyliśmy, tak wyposażone, tak zaaranżowane, jak to było w naszych główkach. Także jeśli macie takie marzenia, to trzeba biec do ich realizacji, bo jak się chce to się da ! Własnymi siłami zdziałamy wszystko !

Po przeprowadzcce ruszam z pracą nad sobą, zdrowe odżywianie + wysiłek fizyczny da mi lepsze samopoczucie, a być może efekty tej pracy będą widoczne... ;)

Buziaki dla Was wszystkich !
Zaglądajcie do mnie na INSTAGRAM !





👍✌👌🌞